Poznajemy prawa dziecka

 

Niech się wreszcie każdy dowie. I rozpowie w świecie całym, że dziecko to także człowiek, tyle, że jeszcze mały.” Słowami właśnie tego wiersza dnia  21  listopada 2014 r. w świetlicy  rozpoczęły  się zajęcia  związane z  Ogólnopolskim Dniem Praw Dziecka. Świetliki zapoznały się z prawami dziecka poprzez  wiersz Marcina Brykczyńskiego, który zamieszczony był na gazetce świetlicowej.

O PRAWACH DZIECKA

 

Nikt mnie nie ma prawa siłą zmuszać do niczego,

A szczególnie do zrobienia czegoś niedobrego.

 

Mogę uczyć się wszystkiego, co mnie zaciekawi.

Ja mam prawo sam wybierać, z kim się będę bawić.

 

Nikt nie może mnie poniżać, krzywdzić, bić, wyzywać

I każdego mogę zawsze na ratunek wzywać.

Jeśli mama, brat lub tata już nie mieszka z nami,

Nikt nie może mi zabronić spotkać ich czasami.

Nikt nie może moich listów czytać bez pytania.

Mam też prawo do tajemnic i własnego zdania.

Mogę żądać, żeby każdy uznał moje prawa,

A gdy różnię się od innych to jest moja sprawa.

Prawa te wyznaczają miejsce dziecka w rodzinie, społeczeństwie i państwie, dają dziecku specjalne uprawnienia, które mają mu zapewnić odpowiednie warunki do życia i pełnego rozwoju jego osobowości oraz możliwości pozytywnej samorealizacji i współtworzenia losu.

Podstawowym dokumentem międzynarodowym dotyczącym praw dziecka jest Konwencja Praw Dziecka uchwalona przez ONZ w 1989 r., ratyfikowana przez Polskę w 1991 r.  W formie „Prośby dziecka” ułożył je i spisał Janusz Korczak

PROŚBA DZIECKA

 

Nie psuj mnie. Dobrze wiem, ze nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony.

Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję - poczucia bezpieczeństwa.

Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe.

Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuję postawę głupio dorosłą.

Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy.

Nie chroń mnie przed konsekwencjami. Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych.

Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem. To zagraża mojemu poczuciu wartości.

Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię nienawidzę. To nie ty jesteś moim wrogiem, lecz twoja miażdżąca przewaga!

Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę,

Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed tobą bronić i robię się głuchy.

Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie tłamszony, kiedy nic z tego wszystkiego nie wychodzi.

Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli. To dlatego nie zawsze się rozumiemy.

Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa.

Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w ciebie.

Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić cię o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej.

Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są.

Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty. To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy.

Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału. Prawda na twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. Nie wyobrażaj sobie, iż przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością o jakiej nawet ci się nie śniło.

Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało.

                Radość i szczęście dzieci to największy skarb dorosłych.

Małgorzata Gawlik